NA CZYJ OBRAZ I PODOBIEŃSTWO?

Podstawowe dla całej książki znaczenie ma stwierdze­nie zawarte niemal na samym wstępie: „Ludzie wieku elektronicznego […] kształtują samych siebie na obraz i podobieństwo technologii” (). A zatem komputer nie jest pojmowany jako model mózgu człowieka: to raczej umysł człowieka staje się obrazem komputera. Niezwykła to i pozornie absurdalna teza. Komputer jawi się jako supertwór, najwyższy artefakt, który, choć jest tworem człowieka, przetwarza go na swój obraz i podobieństwo. Trudno znaleźć mocniejsze wy­rażenie technologicznego determinizmu. I rzeczywiście, sam Bolter w wielu miejscach swej książki zdaje się ulegać magii tegoż determinizmu, wi­dząc w komputerze jako w tzw. technologii definiują­cej najważniejszy chyba czynnik kształtowania kultu­ry i umysłowości swojej epoki.