Wielka gra o… agregat!

Teleturnieje, zarówno te telewizyjne, jak i radiowe, to świetne źródło rozrywki, ale także dobre źródło wiedzy. Dzięki szaradom, nieoczywistym pytaniom, podchwytliwym zagwozdkom – a tym samym poprzez zmuszanie do pracy naszych szarych komórek, możemy uaktywnić nasz mózg i może przy okazji jeszcze się czegoś dowiedzieć? Na przykład tego, czym jest agregat prądotwórczy.

 

Pytanie takie pada w niejednym teleturnieju, bazującym tak na wiedzy, jak i na szczęściu, wywołując w uczestniku i niemniej w widzach dreszczyk emocji. Bo niby to oczywiste, niby wiemy, ale czy rzeczywiście – czym jest taki agregat? Prądotwórczy, a więc tworzący prąd, to łatwe. Czyżby? A w jaki sposób ten prąd jest przez niego tworzony? Przecież nie poprzez… podłączenie go do prądu? Niejeden i niejedna z nas poległa na tym pytaniu, a wystarczałoby uzupełnić swoją wiedzę kilkoma kliknięciami w internetowej encyklopedii – chyba że jesteśmy miłośnikami tej papierowej, wtedy tam szukajmy od razu pod literką „a”. „A” jak agregat. Prądotwórczy, rzecz jasna.