W siedemnastym i osiemnastym stuleciu zwolennicy j Kartezjusza najpierw sugerowali przejście w odwrotnym kierunku, argumentując za La Mettrie’m, że ludzie nie są niczym więcej niż mechanizmami zegarowymi. Ludzie wieku elektronicznego, z ich pragnieniem, by porwał ich prąd zmiany technologicznej, bardziej niż kiedykolwiek pragną jedności z ich elektronicznym homunkulusem. Istotnie, kształtują samych siebie na obraz i podobieństwo technologii, i to właśnie ich wielki zapał, ich pęd, ich odmowa uznania jakichkolwiek zastrzeżeń wywołują tak gwałtowną reakcję ze strony ich krytyków. Dlaczego, pytają oni, technolodzy są tak skorzy odrzucić swą wolność, godność i człowieczeństwo w imię innowacji? Czy powinno nas odstręczać wyobrażenie człowieka jako komputera? Nie, dopóki lepiej nie zrozumiemy, co dla człowieka oznacza bycie komputerem.